Śledztwo ws. wypadku milionera. "Jedna osoba prawdopodobnie poniosła śmierć"
Prokuratura Rejonowa w Giżycku poinformowała w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej, że na podstawie zebranego dotychczas materiału dowodowego wszczęto śledztwo z art. 177§2kk – wypadku w ruchu wodnym.
W komunikacie napisano, że wskutek tego wypadku "jedna osoba prawdopodobnie poniosła śmierć".
"Z uwagi na wczesną fazę postępowania przygotowawczego, dla dobra prowadzonego śledztwa, nie jest możliwe podanie innych szczegółów sprawy" – brzmi oświadczenie podpisane przez rzecznika prasowego giżyckiej prokuratury, Krzysztofa Stodolnego.
Wypadł z łodzi
Środa to już czwarty dzień poszukiwań Woźniaka-Staraka. W minioną niedzielę 39-latek prawdopodobnie wypadł z motorówki. Była z nim 27-letnia znajoma, która dopłynęła do brzegu.
Motorówkę mieli dostrzec rybacy i zaalarmować służby. Łódź dryfowała po jeziorze, a silnik nie pracował. Być może nie było już paliwa.
Włosy i strzępy ubrań
Według nieoficjalnych ustaleń "Super Expressu" w śrubie łodzi Woźniaka-Staraka znaleziono ludzkie włosy i strzępy ubrań. Nie wiadomo jednak, do kogo należały. Prokuratura odmówiła gazecie komentarza w tej sprawie.
Informację o włosach w śrubie podał także "Fakt". Według dziennika może to oznaczać, że po wypadnięciu za burtę, milioner mógł zostać uderzony z dużą siłą przez tę część motorówki.
Piotr Woźniak-Starak to pasierb miliardera Jerzego Staraka, właściciela wielkiej firmy farmaceutycznej.